Raz na jakiś czas natrafiam w mediach na historie osób, które zostały skrzywdzone przez „terapeutów”. Zamiast pomocy doświadczyły nadużycia, wykorzystania i skrzywdzenia. Czasami opisy zachowań terapeutów są po prostu wstrząsające i czytając je trudno nie złapać się za głowę z niedowierzaniem. Nie będę przytaczać tutaj żadnej z tych historii, gdyż nie taki jest cel tego tekstu. Postanowiłam napisać go po to, aby zebrać w jednym miejscu wszystkie wskazówki, jakie przychodzą mi do głowy, na temat tego jak uniknąć wykorzystania przez kogoś, kto podaje się za psychoterapeutę, jak rozpoznać, gdy coś idzie w terapii nie tak jak powinno i jak się przed tym uchronić.
Na początek ważne wyjaśnienie. Nie mamy w Polsce przepisów, które jasno określałyby, kto może, a kto nie może prowadzić psychoterapii. Nie istnieje ustawa o zawodzie psychoterapeuty, a więc w zasadzie każdy, kto ma na to ochotę, może obwołać się terapeutą i otworzyć swój gabinet, „ośrodek” lub „centrum psychoterapii”. Chwytliwe nazwy tego typu mogą nie mieć nic wspólnego z rzetelną psychoterapią, a być jedynie dobrym hasłem reklamowym. Jednocześnie mamy w Polsce placówki szkolące psychoterapeutów w różnych nurtach, które zapewniają wysoki poziom kształcenia i stawiają swoim słuchaczom wysokie wymogi w celu uzyskania certyfikatów psychoterapeutycznych. Jak zatem, w takiej rzeczywistości odróżnić dobrego psychoterapeutę od szarlatana?
Po pierwsze pytaj o wykształcenie. Psychoterapeuta nie musi być psychologiem. Część osób, które ukończyły szkolenie psychoterapeutyczne studiowała wcześniej inne kierunki. Nie oznacza to, że są gorszymi psychoterapeutami, a jedynie, że rozpoczynając szkolenie musiały uzupełnić niezbędną wiedzę z zakresu psychologii, aby móc w pełni korzystać ze szkolenia. To co jest istotne to ukończenie przez niego 4-letniego szkolenia w szkole psychoterapii, która posiada akredytację (nadaną przez stowarzyszenie dla danego nurtu) do wystawiania certyfikatów w danym nurcie. (Na przykład Szkoła Psychoterapii X kształcąca w nurcie CBT posiada akredytację Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczo Behawioralnej i absolwenci tej szkoły mogą ubiegać się o wydanie certyfikatu psychoterapeuty PTTPB). Terapeuci posiadający takie wykształcenie zazwyczaj chętnie piszą o tym na swoich stronach www lub wizytówkach na portalach. Jeśli nie jesteś w stanie odszukać informacji o wykształceniu terapeuty zapytaj go o to. Żaden psychoterapeuta nie poczuje się urażony takim pytaniem. Wręcz przeciwnie, jeśli napracował się, aby zdać egzamin końcowy, odbył wymagane staże i napisał pracę zaliczeniową, to z przyjemnością się tym pochwali. Jeśli zapytany o to, zaczyna wykręcać się od odpowiedzi należy być ostrożnym przy podejmowaniu współpracy i drążyć temat. Jako pacjent masz prawo znać historię edukacji swojego terapeuty.
Po drugie pytaj o wszystko czego nie wiesz, nie rozumiesz, dziwi Cię. Terapeuci cenią zaangażowanie pacjentów w proces terapii, w końcu to pacjenci wykonują większość roboty, bo są ze sobą 24h, a z terapeutą tylko 1h na tydzień. Pacjent, który ma świadomość toczącego się procesu zyskuje więcej możliwości wspierania siebie we wprowadzaniu zmian, na których mu zależy. Aby rozwijać tą świadomość, jako pacjent potrzebujesz wiedzy. A Twój terapeuta po to studiował kilka lat, żeby móc Ci tą wiedzę przekazywać. Na początku terapii dobrze jest zrozumieć na czym polega nurt, w jakim pracuje Twój terapeuta, z jakimi założeniami się wiąże i jak wygląda praca na sesjach terapeutycznych. Nie każdy nurt musi Ci odpowiadać. W mojej praktyce bardzo często spotykam osoby, które nie są w stanie powiedzieć, w jakiej terapii wcześniej uczestniczyły, na czym ona polegała i czego się o sobie dowiedziały w jej trakcie.
Po trzecie relacja. No właśnie, wcześniej napisałam, że wiedza jest ważna. Jednak nie załatwia sprawy, wręcz mówi się, że wiedza nie leczy. To co pozwala wykorzystać wiedzę w celu poprawy Twojego samopoczucia i zdrowia to więź jaka powstaje między Tobą, a terapeutą i warunki w jakich pracujecie. Nie ma jednego rodzaju relacji terapeutycznej. Ludzie są różni, a terapeuci też są ludźmi, więc klimat jaki powstaje pomiędzy dwoma osobami współpracującymi w gabinecie będzie unikalny dla każdej takiej współpracy. Istnieją jednak pewne podstawowe wymogi w relacji terapeutycznej, aby służyła pacjentowi. Z pewnością musi być bezpieczna. Wchodząc na spotkanie z Twoim terapeutą powinieneś móc zaufać, że wszystko co wnosisz zostanie przyjęte, uznane i zaakceptowane. Masz prawo mówić o wszystkim. Nie znaczy to, że terapeuta musi się zgadzać ze wszystkimi Twoimi reakcjami czy je popierać, ale ma szanować i przyjmować w sposób nieoceniający i nacechowany zainteresowaniem i chęcią pomocy.
Relacja powstaje w różnym tempie. Czasami już po dwóch sesjach pacjenci mówią, że w ciągu tygodnia pomyśleli o jakimś problemie, że „muszą o tym powiedzieć na sesji”. Zdarza się też tak, że dopiero po kilku miesiącach pracy ktoś wnosi na sesję tematy, które są dla niego bardzo ważne i emocjonujące, a jednak odkładał je od dawna, bo czekał na moment, kiedy poczuje, że już może bezpiecznie o tym mówić. W tych różnicach nie ma nic niezwykłego, czas, jakiego potrzebujemy, żeby zaufać terapeucie wynika z sumy naszych wcześniejszych doświadczeń w poufnych relacjach, a przecież każdy z nas ma inne. Aby nie rozpisywać się zbyt obszernie w tym (jednak szerokim:)) temacie zebrałam w punktach poniżej najważniejsze kwestie dotyczące współpracy w ramach relacji terapeutycznej.
Terapeuta może:
- zadawać pytania i tłumaczyć,
- milczeć,
- wspominać o własnym doświadczeniu jeśli ma to związek ze wsparciem Ciebie,
- nie wiedzieć czegoś i zastanawiać się nad odpowiedzią,
- mówić, że mu na Tobie zależy i się o Ciebie troszczy,
- podać Ci rękę,
- proponować ćwiczenia polegające na wyobrażaniu sobie różnych treści,
- proponować odgrywanie rozmów z innymi lub samym sobą z użyciem krzeseł lub maskotek,
- przeprowadzić z Tobą sesję relaksacji, nawet zaproponować Ci położenie się na macie na czas tego ćwiczenia,
- zaproponować Ci wodę, kawę, herbatę,
- nagrywać sesję jeśli się na to zgodziłeś lub nagrywać jej fragmenty dla Ciebie i potem Ci je wysyłać,
- kontaktować się z Tobą pomiędzy sesjami jeśli dotyczy to ważnych dla Ciebie spraw lub zmiany terminu sesji, odwołania,
- odwoływać sesję, być chory, brać urlop,
- konfrontować Cię z negatywnymi skutkami Twoich decyzji, nawet jeśli wtedy czujesz się źle
Terapeuta nie powinien:
- dawać Ci rad i podejmować za Ciebie decyzji,
- namawiać Cię do podjęcia decyzji, które są wg niego słuszne,
- opowiadać o sobie jeśli nie ma to związku z Twoją terapią i nie wnosi niczego w kontekście Twoich problemów,
- opowiadać o doświadczeniach innych pacjentów, jeśli umożliwia to ich identyfikację,
- prawić Ci komplementów,
- oceniać Twój wygląd, uwodzić w jakikolwiek sposób, zawstydzać Cię, okazywać dominację,
- dotykać Cię,
- używać technik terapeutycznych, na które nie wyrazisz zgody, nawet jeśli mogłyby być pomocne czy wskazane w danym momencie,
- używać technik, które wzbudzają w Tobie niechęć, cierpienie jeśli nie rozumiesz lub nie uznajesz ich sensu
- kontaktować się z Tobą pomiędzy sesjami, chyba, że ma to związek z terapią i na to się umówiliście,
- proponować przyjaźni,
- proponować używek,
- współpracować z Tobą w jakimkolwiek innym zakresie niż terapia, ani zlecać Ci pracy za którą Ci zapłaci,
- załatwiać Ci rozmowy o pracę, konsultacji z lekarzem, prawnikiem, architektem itd.
Jeśli czujesz dyskomfort w relacji z Twoim terapeutą, coś Cie niepokoi, czegoś nie rozumiesz, powiedz o tym na sesji. Czasami nawet z dobrze przebiegającym procesie potrzebujemy poświęcić trochę czasu na sesji na to co aktualnie dzieje się w terapii, w zakresie ustalonych celów, stosowanych metod, emocji pojawiających się po którejś ze stron. Zgłoszenie potrzeby przyjrzenia się procesowi, w którym uczestniczycie jest dla Twojego terapeuty normalne i jest na to przygotowany. Taka sesja zazwyczaj porządkuje pracę, wzmacnia relację i uspokaja.
Agata Wasilkiewicz
Informacje o autorstwie:
Ⓒ 2025 Agata Wasilkiewicz psycholog psychoterapeutka. https://cbt.waw.pl